OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE XXV Niedziela zwykła – 23.09.2018 r.

 

OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE

XXV Niedziela zwykła – 23.09.2018 r.

 

  1. Przeżywamy dzisiaj Odpust parafialny czyli szczególną sposobność do darowania przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Skorzystajmy z okazji, by za pośrednictwem Kościoła otrzymać owoce odkupienia i zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych. Odpust pozwala nam też głębiej wniknąć w orędzie Matki Bożej z La Salette i jego aktualność w naszym życiu. Składamy serdeczne podziękowania wszystkim, którzy pomogli nam przeżywać tę uroczystość parafialną. Dopełnieniem uroczystości odpustowej jest Piknik Parafialny na który zapraszamy od godz. 15.00.

 

  1. W tym tygodniu zapraszamy na spotkania duszpasterskie:
  • wtorek – Matulanki o godz.10.00
  • wtorek – modlitwa Słowem Bożym lectio divina o 18.45
  • środa – katecheza dla dorosłych o godz. 18.45
  • piątek- młodzież Ruchu Światło-Życie godz. 18.45

 

  1. Informujemy, że dzieci z klas III w roku szkolnym 2018/2019 przystąpią do I Komunii Świętej w niedzielę 26 maja 2019 roku, na Mszach św. o godz. 10.00 i 12.00.

Spotkanie organizacyjne – odbędzie się w niedzielę 30 września: msza św. o godz. 12.00 i po niej katecheza.

     

  1. Spotkania ogólne kandydatów do sakramentu bierzmowania odbędą się:
    -dla uczniów klas 8 SP we wtorek 2 października o godz. 18:45.
    -dla uczniów klas 3 gimnazjalnych w środę 3 października o godz. 19:00.
    Harmonogram spotkań znajduje się na stronie parafialnej.

 

  1. Wspomnienia liturgiczne tygodnia:czwartek – wspomnienie św. Wincentego a Paulo, prezbitera
    piątek – wspomnienie św. Wacława, męczennika
    sobota- święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała

 

 

Źródło naszej uroczystości parafialnej

 

Przejeżdżając przez Grenoble i  La Mure, które dominuje na wzgórzu la Matheysine oraz La Salle i doliny Beaumont, droga Napoleona (obecnie droga narodowa nr 85) pozwala wkrótce odkryć podróżującym miasteczko Corps. Niestrudzenie droga wznosi się zgodnie z wystającymi krzywiznami, otwierając na każdym zakręcie nowe widoki. I nagle w tym pustkowiu alpejskim pojawia się kamienna bazylika pokryta patyną czasu, otoczona surowymi zabudowaniami, oparta tyłem do ostrego szczytu Planeau. Wystarczy przejechać przez most i droga kończy się u stóp budynków sanktuarium. Na wysokości prawie 1800 m n.p.m. w ogromnym amfiteatrze tej „mineralnej pustyni” w zastygłym oceanie Alp, dziesiątki tysięcy pielgrzymów przybywa tutaj każdego roku już od 172 lat. Ścieżka, która zaprowadziła pastuszków na pastwisko, stała się z czasem drogą dostępną dla poganiaczy mułów, wąską ścieżką, a następnie szeroką drogą niezwykle malowniczo położoną. Lecz dzisiaj, jak i dawniej, prowadzi ona do zagłębienia doliny wysokiej góry, gdzie 19 września 1846 roku, dwoje małych pastuszków ujrzało wielką światłość.

Choć zobacz tę światłość

Tego dnia, Melania i Maksymin paśli krowy w pożółkłej dolinie Sčzia. Około południa ułożyły się obok wyschniętego źródełka i zasnęły beztrosko na jedną godzinę pod czystym, bezchmurnym niebem. Melania Calvat nie miała jeszcze 15 lat, ale w życiu wiele już wycierpiała. Była dziewczyną nieśmiałą i zamkniętą w sobie. Od 8 roku życia była pasterką i nigdy nie uczęszczała do szkoły. Spotkała Maksymina Giraud zaledwie dwa dni przed niezwykłym wydarzeniem. Chłopiec miał 11 lat, był synem cieśli i półsierotą po utracie swej matki. Maksymin był chłopcem żywym i beztroskim. Piotr Selm, wieśniak z Ablandins, wynajął go do pasienia krów na kilka dni, w miejsce chorego pastucha, który u niego pracował. Po przebudzeniu się z poobiedniej drzemki, dwoje pastuszków zaniepokoiło się o krowy. Na szczęście bydło przeżuwało trawę na zboczu góry, poza zasięgiem ich wzroku. W momencie, gdy wracali z powrotem do doliny, w której przed chwilą spali, ujrzeli wielką jasność w kształcie świecącej kuli. „Podszedłem w kierunku Melanii”, powiada Maksymin i „zobaczyliśmy w świetle postać siedzącej kobiety koło małego źródełka. Twarz miała skrytą w dłoniach. Przestraszyliśmy się”. Po powrocie do gospodarstwa, wieczorem, rankiem i przez szereg miesięcy i lat, dzieci opowiadały o tym, co ujrzały i usłyszały. Nigdy niczego nie zmieniły i sobie nie zaprzeczyły.

Strój Maryi i jego symbolika

„Piękna Pani”, bo tak nazwały Ją dzieci, była wysoka i cała w świetle. Ubrana jak kobiety z regionu, do którego przyszła: długa suknia, wielki fartuch, chusta skrzyżowana i zawiązana na plecach, czepek na głowie. Róże zdobiły Jej skronie, opasały chustę i buciki. Jej skronie zdobił świetlisty diadem. Na ramionach miała ciężki, gruby łańcuch. Inny łańcuszek, delikatny utrzymywał na Jej piersiach krzyż jaśniejący światłem z zawieszonymi po prawej stronie obcęgami i młotkiem po lewej. Cóż takiego oznaczały te narzędzia? Jaki jest ich symbol?

Światłość

Zanim zaczęła mówić, Maryja przedstawiła się dzieciom, a poprzez nie nam. Maryja, Matka Jezusa i nasza Matka, jaśniejąca światłem Zmartwychwstałego. Ona jest światłem. Blask Jej twarzy był tak wielki, że Maksymin nie mógł go znieść, a zachwycił natomiast Melanię. Podobnie jak blask Chrystusa na górze Przemienienia, „Jego szaty stały się olśniewające” (por. Łk 17, 1-8), tak i ubranie Maryi: czepek, suknia, fartuch i chusta całe przeniknięte było światłem. Światło to wychodziło z krzyża, który miała na swych piersiach. Objawiając się w La Salette, Maryja przedłużyła misję, jaką otrzymała u stóp Krzyża: „wzięcia na siebie trudu”, aby nas uczynić swymi dziećmi w wierze.

Łańcuchy, młotek, obcęgi

Na ramionach Pięknej Pani był ciężki i szeroki łańcuch, biblijny symbol niesprawiedliwości i grzechu ludzkiego. „Dlatego człowiek jest wewnętrznie rozdarty. Z tego też powodu całe życie ludzi, czy to jednostkowe, czy zbiorowe, przedstawia się jako walka, i to walka dramatyczna między dobrem i złem, między światłem i ciemnością. Co więcej, człowiek odkrywa, że jest niezdolny zwalczać skutecznie o własnych siłach napaści zła, tak że każdy czuje się jakby skrępowany łańcuchami” (Sob. Vat. II, KDK, 13). Po obu stronach krzyża, który Maryja miała na piersiach, umieszczone były narzędzia ukrzyżowania: młotek i obcęgi. Ten krzyż z którego wypływało światło przypomina nam chwalebną Mękę Jezusa Chrystusa, który definitywnie rozerwał łańcuchy grzechów i śmierci. „Nieprzyjaciel wszystko spustoszył w świątyni … Wszystkie jego bramy wyłamali razem, zniszczyli toporem i kilofem. Na pastwę ognia świątynię Twoją wydali, doszczętnie zbezcześcili przybytek Twego imienia” (Ps 74) oraz „Czy moje słowo nie jest jak ogień, czy nie jest jak młot kruszący skałę. Oto się zwrócę przeciw prorokom, którzy używają swego własnego języka, by wypowiadać wyrocznie, którzy prorokują sny kłamliwe, opowiadają je i zwodzą mój lud kłamstwami i chełpliwością” (por. Jr 23, 29 nn).

Róże

Wzdłuż łańcucha na obrzeżu chusty Pięknej Pani znajdowały się róże we wszystkich kolorach. Róże tworzyły także koronę na głowie Maryi, gdzie był świetlisty diadem. Te najpiękniejsze kwiaty okalały także stopy Najśw. Panienki. Prawdziwy różaniec!: nasze ludzkie drogi prowadzące na Krzyż, a z Krzyża do chwały i szczęścia bez końca! „Posłuchajcie mnie, pobożni synowie, rozwijajcie się jak róża rosnąca nad strumieniem wody! … wychwalajcie Pana z powodu wszystkich dzieł Jego!” (por. Syr 39, 13 nn).

Łzy

„Ona płakała cały czas, jak do nas mówiła – wyznała Melania. … Dobrze widziałam Jej łzy, one płynęły i płynęły”. Łzy Maryi w La Salette są zarazem przypomnieniem tych z Golgoty i znakiem Jej nieprzerwanej miłości do nas. Te łzy świadczą o ciężkości naszych niesprawiedliwości i naszej obojętności, a zarazem są wezwaniem do natychmiastowego nawrócenia. Łzy Matki Bożej i Matki wszystkich ludzi (por. J 19, 25) mówią o wielkim znaczeniu, jakie winniśmy przywiązywać do Jej Orędzia.

Na podstawie: Ks. Józef Pochwat MS, Sanktuarium w La Salette.