III Niedziela Wielkiego Postu – 15.03.2020 r.   

  1. Rada Stała Episkopatu Polski wydała w dniu 12 marca Zarządzenie (1/2020) o wprowadzeniu prewencyjnych środków ostrożności w sytuacji zagrożenia koronawirusem. Z treścią tego dokumentu możemy zapoznać się w przedsionku kościoła i na stronie internetowej parafii.
  2. Uwzględniając wskazania Rady Stałej Episkopatu Polski i nasze lokalne warunki zwracamy się z apelem:

a) o codzienną modlitwę po Mszy świętej o zatrzymanie epidemii,b) o Adorację Najświętszego Sakramentu w ciszy w ciągu dnia, a o godz. 17.30 zakończoną śpiewem Suplikacji,

c) o zajmowanie miejsc podczas Mszy świętej w kościele w „bezpiecznej” odległości od innych,

d) o przekazywanie znaku pokoju podczas Mszy świętej przez skłon głowy, a nie podawanie ręki,

e) o przyjmowanie Komunii świętej na rękę. Dla osób, które nie mogą tego uczynić, będzie wyznaczony szafarz w oznaczonym miejscu,

f) o skorzystanie z dyspensy uczestniczenia we Mszy świętej do 29 marca dla osób wskazanych w Zarządzeniu Rady Stałej Episkopatu Polski oraz uczestniczenie w niej za pomocą mediów,

g) o przestrzeganie proponowanych zasad higieny na terenie kościoła i Domu Parafialnego.

 

3. Spotkania wspólnot i grup parafialnych zostają zawieszone do odwołania.

4. W czwartek 19 marca Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP. Jest to także dzień wspomnienia patronki naszej parafii Matki Bożej z La Salette.

 

 

Myśli wokół koronawirusa

Obecnie jesteśmy świadkami rozprzestrzeniania się po świecie niebezpiecznego wirusa. Doskonałe globalne skomunikowanie powoduje, że choroba z łatwością pokonuje granice. Słyszymy o kolejnych chorych i ofiarach śmiertelnych. Na występujące zjawisko pandemii koronowirusa trzeba spojrzeć kompleksowo, uwzględniając wymiar epidemiologiczny, społeczny, ale także dla nas ludzi wierzących światopoglądowy.

Wymogi epidemiologiczne

Nowy wirus wykazuje stosunkowo dużą zaraźliwość i śmiertelność, która rośnie wraz z wiekiem chorego. Podstawową metodą prewencji jest więc izolacja, ograniczenie mobilności, unikanie kontaktu, jeśli nie jest to tylko konieczne. Jak pokazują raporty z różnych krajów europejskich, największym źródłem zachorowań są duże skupiska ludzi.  Nie widać perspektywy opanowania choroby. Państwo próbuje przede wszystkim ograniczyć mobilność ludzi. To w takim kontekście podejmowane są drastyczne decyzje rządów.

Kościół a koronawirus

W tym kontekście należy interpretować decyzje biskupów, które niekiedy wzbudzają kontrowersje, emocjonalne dyskusje. Ponieważ doświadczenie wiary nie jest sprzeczne z rozumem, ale niekiedy przekracza jego granice, dlatego dla zrozumienia różnych postaw, istnieje potrzeba prowadzenia dialogu, czyli chęć zrozumienia różnych argumentów stojących za nimi. W Rzymie i w całych Włoszech – w obawie przed zarażeniem – zakazano do 3 kwietnia publicznego odprawiania Mszy i dostępu wiernym do sakramentów.

Głosy dezaprobaty

Głos w tej sprawie zabrało wiele osób duchownych i świeckich (nie możemy wszystkich przytoczyć). Zdaniem znanego pisarza (popularnego także i w Polsce) Antonio Socci – w ten sposób w świadomości ludzi utrwala się obraz kościołów jako miejsc podwyższonego ryzyka, od których lepiej trzymać się z daleka jako ognisk potencjalnej epidemii. Eucharystia przestaje być traktowana jako Chleb Życia, a zaczyna kojarzyć się jako źródło możliwego zarażenia. Tak jakby Bóg w Najświętszym Sakramencie zarażał, jakby niósł dotyk śmierci. A jednocześnie tuż obok tych świątyń działają bez przeszkód centra handlowe, restauracje czy bary, pracują fabryki i biura – i to nawet w zamkniętych „czerwonych strefach”, takich jak Lombardia, Wenecja czy Padwa. Tak jakby te miejsca wirus omijał, a wykazywał aktywność podczas Mszy w kościele. Autor przywołuje słowa św. Ojca Pio, który powiedział, że świat może obyć się bez Słońca, ale nie może obyć się bez Mszy świętej: „To paradoks, za pomocą którego święty mistyk chciał, byśmy zrozumieli nieskończoną moc wstawiennictwa i ochrony, jaką daje całej ludzkości codzienne odnawianie ofiary Chrystusa na krzyżu, ten wielki egzorcyzm, który chroni świat przed złem i samozniszczeniem”. Antonio Socci uważa, że decyzja włoskich biskupów będzie miała dalekosiężne skutki dla wiary wielu osób. „Przesłanie, które dotarło do ludzi – bez względu na to, czy są tego świadomi, czy nie – jest straszliwe: w nieszczęściu i cierpieniu lepiej zostawić Boga w spokoju, ponieważ jest On bezużyteczny. Bo jeśli nie potrzebujesz Go w takim momencie, to nigdy Go nie potrzebujesz”.

Głosy obrony

Wśród wielu obrońców stanowiska biskupów włoskich jest Ks. prof. Andrzej Draguła. Jego zdaniem – krytykowanie włoskich biskupów za poddanie się decyzji władz cywilnych w sprawie zawieszenia publicznych mszy i innych ceremonii religijnych do 3 kwietnia dowodzi  niezrozumienia powagi sytuacji zagrożenia epidemiologicznego. Liturgia, na którą gromadzą się ludzie, jest nie tylko wspólnotą duchową, ale także cielesną – ze wszystkimi tego konsekwencjami, których nie wolno ignorować. Stanowi potencjalne ognisko choroby. Nie znaczy to, że Kościół ma prawo opuścić swych wiernych. Przeciwnie – musi być z nimi bardziej niż kiedykolwiek, ale inaczej. Duchowny uważa, że kościoły powinny zostać otwarte, gdzie tylko są na to warunki. Nie rezygnowałby z adoracji Najświętszego Sakramentu. A może nawet należałoby wprowadzić ją wszędzie tam, gdzie jest jeszcze możliwe. Ludzie potrzebują duchowego wsparcia i obecności kapłanów. Nie odmawiałby też Komunii św. i sakramentów – na przykład sakramentu chorych, jeśli ktoś o nie poprosi – z zachowaniem wszelkich higienicznych rygorów. Wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową, a więc w dość określony sposób. Trzeba to po prostu uwzględnić, bo jak diabeł boi się wody święconej, tak wirus boi się wody mydlanej. I druga forma obecności wspólnoty Kościoła – miłość czynna. Czas zarazy to czas weryfikacji tego oblicza wspólnoty kościelnej. Wokół nas mieszka mnóstwo samotnych, starszych ludzi. O nich trzeba się zatroszczyć, bo to oni są najbardziej zagrożeni. Zrobić zakupy, zapytać, zainteresować się tymi, którzy są na przymusowej kwarantannie. Można to zrobić – jeśli ktoś się boi – bez bezpośredniego kontaktu. Obojętność jest równie groźna jak wirus. Czas zarazy to czas caritas.

Opracował: Ks. Zbigniew Pałys MS

proboszcz