XXVII Niedziela Zwykła – 6.10.2019 r.

 

  1. Zapraszamy do modlitwy różańcowej w rodzinach oraz w kościele codziennie o godz. 17.30. W tym tygodniu modlitwę prowadzą:

 

poniedziałek – Dzieci

wtorek – Róże Różańcowe

środa – Matulanki

czwartek – Kręgi Domowego Kościoła

piątek – Dzieci

sobota – Neokatechumenat

niedziela – Apostolstwo Rodziny Saletyńskiej

 

  1. W poniedziałek wspomnienie NMP Różańcowej. 
  1. We wtorek spotkanie Matulanek o godz. 10.00. 
  1. W środę wspomnienie bł. Wincentego Kadłubka, biskupa. 
  1. W przyszłą niedzielę 13 października obchodzić będziemy XIX Dzień Papieski.
  1. W najbliższą niedzielę 13 października, zapraszamy dzieci i rodziców przygotowujących się do I Komunii św. na Mszę świętą o godz. 12.00, a następnie na spotkanie formacyjne.

 

 

Różańcowy miesiąc

Jak ukształtowała się modlitwa różańcowa?

Różaniec znalazł swój ostateczny kształt dopiero w wyniku kilkuwiekowej ewolucji. Stało się to, ponieważ zbiegły się dwa nurty pobożności. Jeden nurt pobożności był taki, który zmierzał, zwłaszcza w klasztorach do tego, aby się ciągle modlić. Tego pragnął Jezus. Do tego zachęcali Apostołowie. Zachęcali do tego, aby ciągle medytować tajemnice wiary, by mieć ciągle przed sobą życie Pana Jezusa. To był jeden nurt. Skupienie się na życiu Jezusa. Czyniono to szczególnie przez rozważanie słowa Bożego. Ale był jeszcze drugi nurt. To była modlitwa numeryczna. Polegała ona na powtarzaniu pewnej liczby formuł. Te formuły były układane na wzór Liturgii Godzin, która znana jest od samego początku chrześcijaństwa i została przejęta od Żydów. Oni modlili się psalmami. Chrześcijanie od samego początku modlili się też słowem Bożym. Różaniec powstał u zbiegu tych dwóch nurtów. Z jednej strony rozważanie życia i czynów Pana Jezusa, a z drugiej strony modlitwy powtarzane. W człowieku jest coś takiego, że pragnie przez powtarzanie pewnych formuł przyswoić sobie treść. Niemałą rolę odegrały tutaj inne jeszcze elementy, np. tzw. „Hymnologia wschodnia”. Chodzi tutaj o „Akatistos”. To jest hymn wschodni ku czci Matki Najświętszej. Chodzi również o modlitwy jednozdaniowe zwłaszcza tzw. „modlitwę Jezusową”. Polegała ta modlitwa na tym, że wierzący powtarzał ciągle to samo słowo, np. „Jezusie, Synu Dawida ulituj się nade mną

Inne elementy mające znaczenie przy powstaniu różańca?

Mnisi odmawiali 150 psalmów w danym okresie, codziennie na przykład. Wtedy, gdy mnisi odmawiali psalmy, odmawiali je po łacinie, a wielu ludzi już łaciny nie znało, zwłaszcza w czytaniu. Uczyli się więc na pamięć. I ze słuchu recytowali pewne formuły. Między ludźmi wykształconymi i tymi, którzy byli bardzo prości rósł coraz bardziej dystans. Tak powstała jakaś potrzeba wykształtowania modlitw, które by służyły ludziom prostszym, by rozważać wiarę i by rozumieć życia Pana Jezusa. W związku z tym dochodzi do powstania pewnych nabożeństw, które są wzorowane na oficjum Liturgii Godzin, którą dziś nazywamy brewiarzem. Powstaje także szereg modlitw aklamacyjnych tzn. wezwania, które są powtarzane. Najczęściej jest powtarzany dobrze znany werset w wersji łacińskiej tekst „Ojcze nasz”, „Pater noster”. Był używany nie tylko w liturgii w czasie Mszy św. tak jak dzisiaj, ale np. w modlitwie za zmarłych czy także w rytach pokutnych. Może stąd właśnie wzięło się to nasze „Pater noster”.  Dostał ktoś „pater noster”, tzn. dostał pokutę, dostał jakieś mocne pouczenie. Ludzie mówili na pamięć tę modlitwę, ale czasem do końca nawet nie rozumieli znaczenia słów. Powtarzali tę modlitwę.

Ave Maria i Pater noster

W XII i XIII wieku dochodzi do ukształtowania się takiej formy pobożności prywatnej, w której powtarza się i „Ave Maria” i „Pater noster”. Jedno miesza się z drugim albo jedno zastępuje drugie. I tak przenikają się dwa psałterze „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”. Kiedy duża liczba takich formuł, modlitw wystawiała modlącego się na bezmyślność, starano się odmawiać mniej i jak mawiali mnisi, z wielką pieczołowitością „cum magnam morositate”. Chciano do tego dodawać rozważania. Zmarły w 1408 roku mnich kartuz z Kolonii Henryk Eger podzielił różaniec na dziesiątki. Dopiero pod koniec XIV wieku podzielono różaniec na dziesiątki. Wcześniej odmawiano po prostu „Ojcze nasz” i np. 50 „Zdrowaś Maryjo”. Zdarzało się również, zależnie od terenu, że dodawano imię „Jezus” na zakończenie „Zdrowaś Maryjo”. Dodawano także później dopowiedzenia, klauzule. To były krótkie zdania, które opisywały rozważane wydarzenia z życia Jezusa i Maryi. Dominik z Prus usystematyzował i upowszechnił taką formę różańca i jemu też zawdzięczamy wyróżnienie w życiu Zbawiciela 50 takich ważnych momentów. I ułożył w ten sposób 50 klauzul, 50 dopowiedzeń.

Wkład de la Roche

Wkrótce przychodzi Alain de la Roche, człowiek zwany „drugim św. Dominikiem”. Harmonijnie połączył w jedno różne elementy, ustanowił dziesiątki, każdą zaś poprzedził jednym „Ojcze nasz”. Ograniczył klauzule, dopowiedzenia do jednego, a zapowiadało się je przed każdą dziesiątką; wszystko uporządkował w trzech grupach: wcielenie, męka i uwielbienie. Zapoczątkował też wspólnotowe odmawianie różańca. Właśnie ta praktyka znalazła wielkie uznanie w oczach wiernych i przyczyniła się do szybkiego przyjęcia różańca. W dokumentach papieży została utrwalona i stała się oficjalną modlitwą Kościoła. Podsumowując tę część w historii różańca, trzeba powiedzieć, że zapuszcza ona korzenie w głębokiej maryjnej pobożności cystersów, kartuzów i dominikanów. Ich gorliwość przyciąga wkrótce i arcypasterzy. Ludzie się zaczynają modlić taką modlitwą, widzą owoce takiej modlitwy, jednoczą się. Rodzi się w nich entuzjazm. Wszyscy pragną chwalić Matkę Najświętszą w ten sposób. Ponieważ nie uchodzi to uwagi Ojca świętego Sykstusa IV pojawiają się pierwsze dokumenty Kościoła na temat różańca. W XV wieku Sykstus IV wydał pierwsze odpusty różańcowe.

Na podstawie Odmawiajcie różaniec opracował: Ks. Zbigniew Pałys MS

proboszcz