OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE XVII Niedziela zwykła – 29.07.2018 r.

OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE

XVII Niedziela zwykła – 29.07.2018 r.

 

  1. We wtorek wspomnienie św. Ignacego z Loyoli, prezbitera   
  1. W środę wspomnienie św. Alfonsa Marii Liguoriego, biskupa i doktora Kościoła. W tym dniu rozpoczyna się miesiąc modlitw o trzeźwość narodu polskiego. Kościół zachęca także do dobrowolnej abstynencji od napojów alkoholowych. 
  1. W tym tygodniu przypadają pierwsze czwartek, piątek i sobota miesiąca. W czwartek Adoracja Najświętszego Sakramenty o powołania i za kapłanów po Mszy świętej o 18.00 prowadzona przez wspólnotę Margaretka. W tym dniu można tradycyjnie uzyskać odpust zupełny „Porcunkuli”. W piątek nabożeństwo wynagradzające po Mszy świętej o 7.00, a spowiedź od godz. 16.30. W sobotę nabożeństwo do Niepokalanego Serca NMP po Mszy świętej o 7.00. 
  1. W sobotę wspomnienie św. Jana Marii Vianneya, prezbitera. 
  1. W przyszłą niedzielę przypada rocznica poświęcenia rzymskiej Bazyliki NMP. 
  1. W miesiącu lipcu i sierpniu kancelaria parafialna czynna jest w czwartki od 16.30 do 17.30 i w soboty od 8.00 do 9.00.
  1. Pozdrawiamy wszystkich Gości przebywającym na wakacjach w naszej parafii i życzymy dobrego i bezpiecznego wypoczynku.

 

Zapach chleba

Wspominam stary dom

Kto tak potrafił białą bułkę upiec
Że się z nią zawsze święta udawały
I kto potrafił ciasto takie ugnieść
I piec z jabłkami że pachniał dom cały

A chleb domowym sposobem pieczony
Co dwa tygodnie smaczniejszy niż w Pilźnie
Bo ręką Twoją tak był wyrobiony
Że piekarz przy Tobie zawstydziłby się
(…) Twa rola w domu była bardzo ważna
Bo byłaś naraz i matką i siostrą
(…) Wejdźmy do domu bo wieczór już blisko
Słońce się chowa ciemnieje na dworze

Bo tu wciąż pachnie plackami i chlebem
Choć w piecu dawno niepalone było
Ta kuchnia była jakby siódmym niebem
A nam się tutaj jak aniołom żyło (M. Nosal).

 

Z jakim szacunkiem poeta wspomina swój dom rodzinny i starszą siostrę, która dla niego była i matką i siostrą. Po wielu latach ciągle z wielkim szacunkiem wspomina zapach wiejskiego chleba. Ma dla chleba wielki szacunek i tego nas uczy.

Za nami już połowa wakacji. Kończy się lipiec. Na naszej polskiej ziemi widać żniwa. Zbiera się plony zbóż. Czas ten skłania nas do refleksji nad darem Bożym, jakim jest chleb. W tym celu Kościół dziś przerywa czytania niedzielne Ewangelii według św. Marka i w dzisiejszą niedzielę oraz cztery następne czytamy szósty rozdział Ewangelii św. Jana o rozmnożeniu chleba, chodzeniu Jezusa po wodzie, zapowiedź Eucharystii. W dzisiejszej Ewangelii wielka rzesza zgłodniałych ludzi zostaje nakarmiona cudownie rozmnożonym chlebem. Czym jest dla człowieka chleb? Kto ma chleb codzienny, po prostu może żyć. Kto zaś nie ma chleba i stale drży z obawy, czy jutro będzie miał co do jedzenia, ten żyje nie w ubóstwie, lecz w nędzy. Ubóstwo jest podstawowym żądaniem nauki Chrystusa. Nędza zaś jest skandalem, który powinien być wyrzutem sumienia i wstydem dla bogatych.

Ludzie, których Jezus w cudowny sposób nakarmił, nie żyli w nędzy. Oni, aby usłyszeć Jezusa, zaryzykowali raz jeden głód. Może uczynili to z pobożności? Nie, nie byli oni świętymi, nawet jeszcze nie wiedzieli, co to jest wiara, której Jezus od nich zażądał. Nakarmił ich, dając im znak, który miał im pomóc uwierzyć w Niego. Rozmnożenie chleba jest i dla nas znakiem, który ma pogłębić naszą wiarę. Zastanówmy się więc nad różnymi rodzajami głodu i pokarmu.

1. Głód chleba

Różne są ludzkie głody. Jednym z największych i podstawowych – to głód chleba. „Jesteśmy głodni, ale skąd weźmiemy chleb?!” – to rozpaczliwe wołanie milionów ludzi na świecie. Głodują ludzie w krajach Afryki i Azji, głodują starsi i dzieci zwłaszcza w miejscach, gdzie toczą się bezsensowne wojny. Nie tylko za czasów Jezusa byli ludzie głodni. Głód daje się we znaki i dziś. Ponad połowa ludzkości głoduje. Każdego dnia tysiące ludzi umiera z głodu. Są kraje, w których rządy nie potrafią lub nie chcą uporać się z tym problemem. Świat bogaczy jest nieczuły na los głodujących. Ogromne sumy idą na zbrojenia, politykę imperialną, a zapomina się o głodujących. To skandal naszych czasów. Dlatego my, choć nie mamy wpływu na losy świata i pewnie niewiele możemy pomóc głodującym, to przynajmniej sami szanujmy chleb i tego poszanowania uczmy nasze dzieci. Nie zasklepiajmy także serc naszych w egoizmie i umiejmy się dzielić chlebem z innymi, bardziej potrzebującymi, bo ochotnego dawcę Bóg miłuje.

2. Głód Boga

Jednak wszystkie głody ludzkie zamykają się i streszczają w jednym i zasadniczym głodzie – Boga. Ten głód pięknie opisuje Papini, wielki pisarz i konwertyta: „Potrzebujemy Ciebie, tylko Ciebie, nikogo innego. Ty jeden tylko nas kochasz, możesz dla wszystkich nas cierpiących mieć litość, jaką mamy dla samych siebie. (…) Wszyscy Cię potrzebują, nawet ci, którzy o tym nie wiedzą, nieświadomi o wiele bardziej niż świadomi. Zgłodniały szukający chleba łaknie Ciebie; spragniony rozglądający się za wodą – Ciebie pragnie; chory marzy o odzyskaniu zdrowia, ale jego choroba to brak Ciebie. Kto na tym świecie szuka piękna, (…) kto myślami tropi prawdę (…) wyciąga ramiona do pokoju, (…) pragnie Ciebie, który jesteś jedynym pokojem serc”.

Podobnie wyraża tę prawdę św. Augustyn, kiedy mówi o niepokoju serca ludzkiego, dopóki nie zjednoczy się z Bogiem.

Jakże jesteśmy szczęśliwi, my katolicy, że możemy zaspokoić ten powszechny głód Boga, posilając się niezwykłym Pokarmem – Ciałem Chrystusa, Chlebem Życia.

3. Chleb Życia

Cudowne nakarmienie rzeszy przez Chrystusa na pustkowiu nie było celem Jego życia, ani „chwytem propagandowym”. Najlepszy dowód, że „gdy Jezus poznał, iż mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę”. Cud ten był tylko okazją i środkiem do celu. Był zachętą i pobudką, by ci słuchacze uwierzyli, że tak jak może On nakarmić i zaspokoić ich głód fizyczny, może również jako Bóg zaspokoić ich największy głód duchowy.

Cud ten był przygotowaniem i zapowiedzią innego, większego cudu – ustanowienia Eucharystii. Ten cud nie mieści się już w ludzkim rozumie, czy zmysłach. Do tego trzeba już wiary w nieskończoną miłość. Bo tylko miłość Boża mogła się zdobyć na tego rodzaju cud. „Wiarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój, bo tu już nie ma chleba – to Bóg, to Jezus mój” – śpiewamy w pieśni eucharystycznej.

Dziękujmy Bogu za ten wielki dar – Chleb Eucharystyczny, i korzystajmy z niego jak najczęściej i jak najgodniej. Nie wymawiajmy się, jak ci ewangeliczni goście zaproszeni na ucztę, bo kto godnie pożywa Ciało Pańskie, będzie miał życie wieczne z Chrystusem.

I jeszcze jedno. Chrystus zadbał o to, aby okruchy chleba po nakarmieniu wielu tysięcy nie zmarnowały się i dlatego polecił swoim uczniom, aby je zebrali. Przez to uczy nas wielkiego szacunku dla chleba. Tego szacunku uczyli nas rodzice – uczmy i my nasze dzieci. Nie pozwólmy na to, aby chleb się poniewierał na śmietniskach, kiedy w tym czasie gdzieś ludzie głodują. Zapytajmy naszych dziadków jak kiedyś, w czasie wojny, głodowali w obozach, łagrach. Jak chleba brakowało praktycznie wszędzie. Szanujmy chleb, aby go nam nigdy nie brakowało i dzielmy się nim z potrzebującymi. Szanujmy chleb i nie marnujmy go. Cyprian Kamil Norwid pisał na wygnaniu z wielką tęsknotą za ojczyzną słowa: „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba / Podnoszą z ziemi przez uszanowanie / Dla darów Nieba…. / Tęskno mi, Panie…”.

Szanujmy chleb, dziękujmy Bogu, że go mamy i dzielmy się nim z tymi, którzy go nie mają.